Odsunęłaś się świadomie pokazując
Bangowi że to co działo się jak byliście
mali przerodziło się w coś większego .... w M I Ł O Ś Ć . I to nie taką
z bajek tylko prawdziwą zażyłość. Jedynymi przyczynami dlaczego nie mogliście
być razem był twój związek z Renem i jego kariera muzyczna. Postanowiłaś
wyjawić mu co czujesz ale tak żeby go do siebie nie zrazić.
-Bang? -zaczęłaś niepewnym
głosem.
-Tak?- spytał i spojrzał ci
prosto w oczy.
-Ja też cię kocham
ale...-przerwałaś niepewnie,
- Ale jesteś z Renem i nie chcesz
go zranić a mnie nie chcesz stracić prawda ?- dokończył pewnym głosem brunet.
-Tak.-odparłaś i pochyliłaś głowę
ze wstydu.
-Wiem, że nie możemy być razem i
to najbardziej boli.- odparł a z jego oczu popłynęły łzy.
-Bang ja nie chcę cię stracić, to
co kiedyś było teraz jest....-przerwałaś.
-Silniejsze, wiem że chcesz być z
Renem i ze mną ale to tak nie działa-odparł ocierając łzy.
-Wiem, ale....-przerwał ci
zasłaniając ręką twoje usta.
-Ale? Nie ma żadnego
"ale" musisz się zdecydować na któregoś z nas.- dokończył Bang.
-Ale ja nie mogę.-powiedziałaś i
cała we łzach postanowiłaś wrócić do hotelowego pokoju. Szłaś ulicą szlochając,
nie mogłaś znieść myśli że straciłaś wszystko na czym ci zależało. Wokół ciebie
było pełno zakochanych par, otaczały cię kawiarnie, sklepy, piekarnie i parki.
Gdy dotarłaś do hotelu weszłaś do holu i ruszyłaś na portiernię zapytać czy nic
i nikt nie przyszedł do ciebie. Portier spojrzał na ciebie, później chwycił
kopertę i przekazał ją tobie. Chwyciłaś ją i ruszyłaś do pokoju. Gdy wsiadłaś
do windy, nacisnęłaś przycisk na 7 piętro i czekałaś kiedy dojedziesz.
Wybiegłaś z windy, dobiegłaś do pokoju nr.40, otworzyłaś go magnetyczną kartą i
weszłaś do niego. Zdjęłaś kurtkę, wybuchłaś płaczem i rzuciłaś się na łóżko.
Cały czas miałaś w ręku kopertę, otarłaś łzy, usiadłaś na łóżku i postanowiłaś
przeczytać co tam jest napisane.
"
Nie chcę cie stracić pamiętaj zawsze
będę z tobą jako twój przyjaciel ale moje serce nadal będzie cie kochać. Chcesz
być z Renem? Dobrze poczekam na ciebie, nie będę przeszkadzał ci w szczęściu. Nigdy
mnie nie stracisz. Nie wiem co bym
zrobił gdybym cię stracił. Proszę wybacz mi że tak zareagowałem nie chciałem
się z tym pogodzić. Ale mniejsza o to Wybacz. Nie płacz więcej nie chcę patrzeć
na to jak płaczesz przeze mnie.
Wybacz mi ;( Twój Bang. "
Przeczytałaś to i łzy same
popłynęły. Płakałaś jak głupia, nawet nie zauważyłaś kiedy twoje przyjaciółki
weszły do pokoju. Od razu podbiegły do ciebie i zaczęły cię wypytywać:
- Co się stało? -spytała Blacky.
-Właśnie.-wtórowała jej Jelly.
Pokazałaś im list i schowałaś
głowę w poduszkę dalej szlochając.
- Bang? Skąd ty go znasz?
- To mój przyjaciel z
dzieciństwa.-odparłaś.
Twoje przyjaciółki spojrzały na
ciebie oniemiałe.
-Czemu nam wcześniej nic nie
powiedziałaś? -spytały zszokowane.
-Bo byście mnie zabiły aby tylko
poznać B.A.P -odparłaś.
-My? -spojrzały na ciebie
ogłupiałym wzrokiem.
-Tak wy.-powiedziałaś i gdy
zobaczyłaś ich miny zaczęłaś się śmiać.
-Nigdy chociaż.......-przerwała
Blacky.
Jelly szturchnęła ją łokciem aby
ucichła.
-Czy coś powinnam wiedzieć?
-spytałaś.
-Nie nic nie ważne- odparła
Jelly pukając Blacky w głowę.
- Czy wy coś przede mną
ukrywacie? -spytałaś lekko wyprowadzona z równowagi.
-Bo wiesz Ren to.....- Wymsknęło
się Blacky.
-Kto? Co ? Czy ja o czymś nie
wiem ?-zapytałaś bardzo ciekawa tego co zaraz oświadczą ci twoje przyjaciółki.
-Blackyyyy! -wykrzyczała Jelly z
oburzeniem.
-No co powinna wiedzieć-odparła
bezradna Blacky.
-Dobra słuchaj Sorin, Ren to mój
kuzyn-odparła resztką zszarganych nerwów Jelly.
Spojrzałaś na swoją przyjaciółkę,
niedowierzanie przetarłaś oczy i spytałaś po dłuższej ciszy:
-Czemu nic nie powiedziałaś?
-Po co miałyście wiedzieć? Blacky
dowiedziała się dopiero dzisiaj gdy usłyszała jak rozmawiam z Renem.-odparła
bezwiednie Jelly.
-No właśnie więc po co wy
miałyście wiedzieć że Bang to mój przyjaciel.-odparłaś ironicznie.
-Może byśmy się lepiej
zachowały.-stwierdziła Blacky.
-Może? A może Blacky też coś
przed nami ukrywa? -spojrzałaś podejrzanie na Blacky.
Blacky nuciła pod nosem jakby
chciała powiedzieć " Ja nic nie wiem! Nic nie zrobiłam!". Nagle
usłyszałaś dzwonek twojej komórki. Dostałaś wiadomość.
*Od
Rena :
-Sorin
skarbie martwię się o ciebie. Czy coś się stało?
Ren. *
Rzuciłaś komórką w poduszkę i
znów zaczęłaś płakać. Twoje przyjaciółki postanowiły zostawić cię samą.
Płakałaś bardzo długo aż w końcu przysnęłaś. Gdy się wreszcie obudziłaś był już
ranek kolejnego dnia a przy twoim łóżku stało śniadanie i koperta z kolejnym
listem.
"
To na poprawę humoru :) Rozchmurz sie trochę , zjedz śniadanie i zejdź na dół
czeka tam na ciebie niespodzianka.
Twój Bang i Ren "
Zdziwiłaś
się że to Bang i Ren to uszykowali. Spojrzałaś na datę w telefonie i nie
wierzyłaś swoim oczom...... To był 7 czerwca, czyli twoje urodziny. Twoje 18 urodziny ,których
wyczekiwałaś bardzo długo. Postanowiłaś pośpiesznie się ubrać, zjeść i zejść na
dół zobaczyć co wymyślili. Po śniadaniu wsiadłaś do windy i zjechałaś na dół ,
to co tam zobaczyłaś sprawiło że zaczęłaś płakać ze szczęścia...Było tam pełno
serpentyn, balony, duży tort i ONI .Nie wierzyłaś że Bang i Ren będą potrafili
się zgrać aby zrobić coś takiego ale? Udało im się! Byłaś naprawdę
przeszczęśliwa widząc jak dużo pracy włożyli w przygotowanie tej niespodzianki
i pod wpływem emocji rzuciłaś się Renowi w ramiona, ten zaskoczony objął cię.
Bang spojrzał na ciebie zmieszany i już miał odchodzić gdy ty odeszłaś na chwilę
od Rena i jego też przytuliłaś. Gdy przestałaś
ich już ściskać oboje spojrzeli na ciebie z bananami na twarzach. Zaczęłaś się
po cichu śmiać po czym skrzyżowałaś ręce
i spojrzałaś na nich. Oni powrotnie spojrzeli na ciebie potwornie zmieszani,
zaczęli chórem śpiewać ci Sto Lat chociaż wyszło to trochę śmiesznie ponieważ
Ren i Bang mieli zupełnie różne tonacje głosu. Łzy szczęścia znów popłynęły,
nie wiedziałaś co powiedzieć więc tylko krzyknęłaś z radości i zdmuchnęłaś
świeczki. Usiedliście do stołu i zaczęliście pałaszować tort. Po skończonym
jedzeniu podziękowałaś chłopakom za starania i wróciłaś na górę a oni za tobą.
Myślałaś że już lepiej być nie może ale było. Gdy weszłaś do pokoju na twoim
łóżku leżał duży misiek z kokardką, obok misia leżał list. Chłopcy zaczęli
pośpieszać cię abyś go otworzyła. Spojrzałaś tylko na nich i otworzyłaś kopertę
w, której znajdował się list od Banga i Rena.
„OD Rena i Banga
Nigdy aż tak bardzo nie zależało nam na
jednej osobie, ty jesteś tą jedyną osobą na której nam najbardziej zależy.
Pamiętaj zawsze będziemy z tobą. Uśmiechaj się zawsze! KOCHAMY CIĘ!
Twoi Bang i Ren”
Ponownie
się rozpłakałaś. Pamiętając o wydarzeniach z ostatnich dni wyruszyłaś na spacer
aby odciążyć trochę swój umysł. Idąc
Seulskimi ulicami spotkałaś B.A.P idące właśnie do wytwórni.
-Gdzie
idziecie?- spytałaś z ciekawością w
głosie.
-Właśnie
idziemy na nagranie do wytwórni.-
Odparli lekko zestresowani.
-A gdzie
lider?- Spytałaś nie wiedząc co dzieje się z Bangiem.
-Leży w
dormie jest chory.
Na samą
tę wieść popędziłaś do dormu B.A.P nie żegnając się nawet z chłopakami.
Wparowałaś do pokoju Banga od razu po wejściu do dormu. Gdy go zobaczyłaś przestraszyłaś się ,
podeszłaś powoli do jego łóżka i sprawdziłaś czy ma gorączkę bo cały się
trzęsł. On w chwili kiedy go dotknęłaś przebudził się i złapał twoją dłoń:
-Dziękuję
że przyszłaś.-Odparł zachrypiałym głosem.
-Przepraszam
że nie mogłam wcześniej ale...-Przerwałaś.
-To nie
ważne, ważne jest to że tu jesteś.-Powiedział a z jego oczu popłynęły łzy.
-Nie
płacz przecież wiesz jak płacz innych na
mnie działa.-powiedziałaś uraniając powoli łzę.
-Wiem.- Odpowiedział
, otarł wierzchem dłoni spływającą po twoim policzku łzę.
Zaczęłaś
płakać jak ogłupiała pod wpływem wydarzeń z minionego dnia, mocno wtuliłaś się
w Banga., on bez protestów objął cię. Poczułaś ,że jesteś naprawdę bezpieczna w
objęciach Banga. Po chwili poczułaś jego ciepłe dłonie na swoich policzkach. Nieświadomie podniosłaś głowę a wasze wargi
się spotkały. Odsunęłaś się szybko ze świadomością że to nie powinno się
wydarzyć. Bang spojrzał na ciebie jakby
nie wiedział że zrobił coś źle.
-Przepraszam
to było silniejsze ode mnie. – wyszeptał.
-To nie
twoja wina.-wyszeptałaś bardzo cicho.
Co w
takiej chwili powinna zrobić Sorin ? Odpowiedzi piszcie w komentarzach.
Hej hej
wszystkim wróciłam do was z kolejnym rozdziałem. Zbliżają się wakacje i
postaram się was nie zaniedbywać. Kocham was misie pysie <3 WASZA SAORI.