czwartek, 12 czerwca 2014

Rozdział III

Odsunęłaś się świadomie pokazując Bangowi że to co działo się jak byliście  mali przerodziło się w coś większego .... w M I Ł O Ś Ć . I to nie taką z bajek tylko prawdziwą zażyłość. Jedynymi przyczynami dlaczego nie mogliście być razem był twój związek z Renem i jego kariera muzyczna. Postanowiłaś wyjawić mu co czujesz ale tak żeby go do siebie nie zrazić.
-Bang? -zaczęłaś niepewnym głosem.
-Tak?- spytał i spojrzał ci prosto w oczy.
-Ja też cię kocham ale...-przerwałaś niepewnie,
- Ale jesteś z Renem i nie chcesz go zranić a mnie nie chcesz stracić prawda ?- dokończył pewnym głosem brunet.
-Tak.-odparłaś i pochyliłaś głowę ze wstydu.
-Wiem, że nie możemy być razem i to najbardziej boli.- odparł a z jego oczu popłynęły łzy.
-Bang ja nie chcę cię stracić, to co kiedyś było teraz jest....-przerwałaś.
-Silniejsze, wiem że chcesz być z Renem i ze mną ale to tak nie działa-odparł ocierając łzy.
-Wiem, ale....-przerwał ci zasłaniając ręką twoje usta.
-Ale? Nie ma żadnego "ale" musisz się zdecydować na któregoś z nas.- dokończył Bang.
-Ale ja nie mogę.-powiedziałaś i cała we łzach postanowiłaś wrócić do hotelowego pokoju. Szłaś ulicą szlochając, nie mogłaś znieść myśli że straciłaś wszystko na czym ci zależało. Wokół ciebie było pełno zakochanych par, otaczały cię kawiarnie, sklepy, piekarnie i parki. Gdy dotarłaś do hotelu weszłaś do holu i ruszyłaś na portiernię zapytać czy nic i nikt nie przyszedł do ciebie. Portier spojrzał na ciebie, później chwycił kopertę i przekazał ją tobie. Chwyciłaś ją i ruszyłaś do pokoju. Gdy wsiadłaś do windy, nacisnęłaś przycisk na 7 piętro i czekałaś kiedy dojedziesz. Wybiegłaś z windy, dobiegłaś do pokoju nr.40, otworzyłaś go magnetyczną kartą i weszłaś do niego. Zdjęłaś kurtkę, wybuchłaś płaczem i rzuciłaś się na łóżko. Cały czas miałaś w ręku kopertę, otarłaś łzy, usiadłaś na łóżku i postanowiłaś przeczytać co tam jest napisane.
" Nie chcę  cie stracić pamiętaj zawsze będę z tobą jako twój przyjaciel ale moje serce nadal będzie cie kochać. Chcesz być z Renem? Dobrze poczekam na ciebie, nie będę przeszkadzał ci w szczęściu. Nigdy mnie nie stracisz. Nie  wiem co bym zrobił gdybym cię stracił. Proszę wybacz mi że tak zareagowałem nie chciałem się z tym pogodzić. Ale mniejsza o to Wybacz. Nie płacz więcej nie chcę patrzeć na  to jak płaczesz przeze mnie.
                                         Wybacz mi ;( Twój Bang. "
Przeczytałaś to i łzy same popłynęły. Płakałaś jak głupia, nawet nie zauważyłaś kiedy twoje przyjaciółki weszły do pokoju. Od razu podbiegły do ciebie i zaczęły cię wypytywać:
- Co się stało? -spytała Blacky.
-Właśnie.-wtórowała jej Jelly.
Pokazałaś im list i schowałaś głowę w poduszkę dalej szlochając.
- Bang? Skąd ty go znasz?
- To mój przyjaciel z dzieciństwa.-odparłaś.
Twoje przyjaciółki spojrzały na ciebie oniemiałe.
-Czemu nam wcześniej nic nie powiedziałaś? -spytały zszokowane.
-Bo byście mnie zabiły aby tylko poznać B.A.P -odparłaś.
-My? -spojrzały na ciebie ogłupiałym wzrokiem.
-Tak wy.-powiedziałaś i gdy zobaczyłaś ich miny zaczęłaś się śmiać.
-Nigdy chociaż.......-przerwała Blacky.
Jelly szturchnęła ją łokciem aby ucichła.
-Czy coś powinnam wiedzieć? -spytałaś.
-Nie nic nie ważne- odparła Jelly  pukając Blacky w głowę.
- Czy wy coś przede mną ukrywacie? -spytałaś lekko wyprowadzona z równowagi.
-Bo wiesz Ren to.....- Wymsknęło się Blacky.
-Kto? Co ? Czy ja o czymś nie wiem ?-zapytałaś bardzo ciekawa tego co zaraz oświadczą ci twoje przyjaciółki.
-Blackyyyy! -wykrzyczała Jelly z oburzeniem.
-No co powinna wiedzieć-odparła bezradna Blacky.
-Dobra słuchaj Sorin, Ren to mój kuzyn-odparła resztką zszarganych nerwów Jelly.
Spojrzałaś na swoją przyjaciółkę, niedowierzanie przetarłaś oczy i spytałaś po dłuższej ciszy:
-Czemu nic nie powiedziałaś?
-Po co miałyście wiedzieć? Blacky dowiedziała się dopiero dzisiaj gdy usłyszała jak rozmawiam z Renem.-odparła bezwiednie  Jelly.
-No właśnie więc po co wy miałyście wiedzieć że Bang to mój przyjaciel.-odparłaś ironicznie.
-Może byśmy się lepiej zachowały.-stwierdziła Blacky.
-Może? A może Blacky też coś przed nami ukrywa? -spojrzałaś podejrzanie na Blacky.
Blacky nuciła pod nosem jakby chciała powiedzieć " Ja nic nie wiem! Nic nie zrobiłam!". Nagle usłyszałaś dzwonek twojej komórki. Dostałaś wiadomość.
*Od Rena :
-Sorin skarbie martwię się o ciebie. Czy coś się stało?
                                                                                  Ren. *
Rzuciłaś komórką w poduszkę i znów zaczęłaś płakać. Twoje przyjaciółki postanowiły zostawić cię samą. Płakałaś bardzo długo aż w końcu przysnęłaś. Gdy się wreszcie obudziłaś był już ranek kolejnego dnia a przy twoim łóżku stało śniadanie i koperta z kolejnym listem.
" To na poprawę humoru :) Rozchmurz sie trochę , zjedz śniadanie i zejdź na dół czeka tam na ciebie niespodzianka.
                                                  Twój Bang i Ren "
Zdziwiłaś się że to Bang i Ren to uszykowali. Spojrzałaś na datę w telefonie i nie wierzyłaś swoim oczom...... To był 7 czerwca, czyli twoje urodziny. Twoje 18 urodziny ,których wyczekiwałaś bardzo długo. Postanowiłaś pośpiesznie się ubrać, zjeść i zejść na dół zobaczyć co wymyślili. Po śniadaniu wsiadłaś do windy i zjechałaś na dół , to co tam zobaczyłaś sprawiło że zaczęłaś płakać ze szczęścia...Było tam pełno serpentyn, balony, duży tort i ONI .Nie wierzyłaś że Bang i Ren będą potrafili się zgrać aby zrobić coś takiego ale? Udało im się! Byłaś naprawdę przeszczęśliwa widząc jak dużo pracy włożyli w przygotowanie tej niespodzianki i pod wpływem emocji rzuciłaś się Renowi w ramiona, ten zaskoczony objął cię. Bang spojrzał na ciebie zmieszany i już miał odchodzić gdy ty odeszłaś na chwilę od Rena  i jego też przytuliłaś. Gdy przestałaś ich już ściskać oboje spojrzeli na ciebie z bananami na twarzach. Zaczęłaś się po cichu śmiać po czym  skrzyżowałaś ręce i spojrzałaś na nich. Oni powrotnie spojrzeli na ciebie potwornie zmieszani, zaczęli chórem śpiewać ci Sto Lat chociaż wyszło to trochę śmiesznie ponieważ Ren i Bang mieli zupełnie różne tonacje głosu. Łzy szczęścia znów popłynęły, nie wiedziałaś co powiedzieć więc tylko krzyknęłaś z radości i zdmuchnęłaś świeczki. Usiedliście do stołu i zaczęliście pałaszować tort. Po skończonym jedzeniu podziękowałaś chłopakom za starania i wróciłaś na górę a oni za tobą. Myślałaś że już lepiej być nie może ale było. Gdy weszłaś do pokoju na twoim łóżku leżał duży misiek z kokardką, obok misia leżał list. Chłopcy zaczęli pośpieszać cię abyś go otworzyła. Spojrzałaś tylko na nich i otworzyłaś kopertę w, której znajdował się list od Banga i Rena.
OD Rena i Banga
      Nigdy aż tak bardzo nie zależało nam na jednej osobie, ty jesteś tą jedyną osobą na której nam najbardziej zależy. Pamiętaj zawsze będziemy z tobą. Uśmiechaj się zawsze!  KOCHAMY CIĘ!    Twoi Bang i Ren”
Ponownie się rozpłakałaś. Pamiętając o wydarzeniach z ostatnich dni wyruszyłaś na spacer aby odciążyć trochę swój umysł.  Idąc Seulskimi ulicami spotkałaś B.A.P idące właśnie do wytwórni.
-Gdzie idziecie?- spytałaś z ciekawością  w głosie.
-Właśnie idziemy  na nagranie do wytwórni.- Odparli lekko zestresowani.
-A gdzie lider?- Spytałaś nie wiedząc co dzieje się z Bangiem.
-Leży w dormie jest chory.
Na samą tę wieść popędziłaś do dormu B.A.P nie żegnając się nawet z chłopakami. Wparowałaś do pokoju Banga od razu po wejściu do dormu.  Gdy go zobaczyłaś przestraszyłaś się , podeszłaś powoli do jego łóżka i sprawdziłaś czy ma gorączkę bo cały się trzęsł. On w chwili kiedy go dotknęłaś przebudził się i złapał twoją dłoń:
-Dziękuję że przyszłaś.-Odparł zachrypiałym głosem.
-Przepraszam że nie mogłam wcześniej ale...-Przerwałaś.
-To nie ważne, ważne jest to że tu jesteś.-Powiedział a z jego oczu popłynęły łzy.
-Nie płacz przecież wiesz  jak płacz innych na mnie działa.-powiedziałaś uraniając powoli łzę.
-Wiem.- Odpowiedział , otarł wierzchem dłoni spływającą po twoim policzku łzę.
Zaczęłaś płakać jak ogłupiała pod wpływem wydarzeń z minionego dnia, mocno wtuliłaś się w Banga., on bez protestów objął cię. Poczułaś ,że jesteś naprawdę bezpieczna w objęciach Banga. Po chwili poczułaś jego ciepłe dłonie na swoich policzkach.  Nieświadomie podniosłaś głowę a wasze wargi się spotkały. Odsunęłaś się szybko ze świadomością że to nie powinno się wydarzyć.  Bang spojrzał na ciebie jakby nie wiedział że zrobił coś źle.
-Przepraszam to było silniejsze ode mnie. – wyszeptał.
-To nie twoja wina.-wyszeptałaś bardzo cicho.
Co w takiej chwili powinna zrobić Sorin ? Odpowiedzi piszcie w komentarzach. 

Hej hej wszystkim wróciłam do was z kolejnym rozdziałem. Zbliżają się wakacje i postaram się was nie zaniedbywać. Kocham was misie pysie <3 WASZA SAORI.